Hotele i hostele na sprzedaż, noclegi w pięciu gwiazdkach w cenie dwóch gwiazdek, pesymistyczne statystyki - w te wakacje branża turystyczna w Krakowie przeżywa jeszcze większy kryzys niż rok wcześniej.
- W tym roku bywają takie tygodnie, gdy w krakowskich hotelach jest kompletnie pusto. Wykorzystuję to i proponuję wprost: mam tyle a tyle osób, płacę tyle a tyle. Odpowiada Wam? W ten sposób udaje mi się w pięciogwiazdkowym hotelu uzyskać ceny takie, jak zazwyczaj obowiązują w dwóch gwiazdkach. Zjechałem z cenami do 50 euro za pokój dwuosobowy w luksusowym hotelu w centrum miasta. Hotelarze idą na to, bo przerzucam w zamian do nich wszystkie moje grupy - w sumie ponad tysiąc osób - chwali się swoim talentem negocjacyjnym właściciel biura podróży, które organizuje przyjazdy do Krakowa grup zagranicznych (nazwisko do wiadomości redakcji). Zaznacza, że recesję widać nawet w oficjalnym cenniku. - Hotele co roku podwyższały ceny, tymczasem w 2009 roku utrzymały ubiegłoroczne stawki - dodaje. - Sześć lat temu hotele też żebrały u nas o turystów, potem w 2006, 2007 mieliśmy taki boom na Kraków, że to myśmy stukali do hoteli, teraz znów trend się diametralnie odwrócił.
W upały ludzie jeżdżą nad morze
Grażyna Leja, pełnomocniczka prezydenta Krakowa, potwierdza niekorzystny dla hotelarzy trend. - Z danych, które mamy wynika, że w pierwszym półroczu tego roku w 33 obiektach noclegowych, w których miasto ma stojaki ze swoimi materiałami informacyjnymi, liczba noclegów spadła o 28 proc. To dość sporo. Temperatura też nam nie pomaga, jak są upały, ludzie wolą pojechać na weekend nad morze niż do miasta - mówi Leja, do której dotarły informacje o planowanej sprzedaży kilku hoteli w śródmieściu Krakowa. - Najgorzej mają obiekty poza ścisłym centrum i te, które powstały niedawno. Właściciele, z kredytem na głowie, nie dają rad
Również ze względu na turystyczny zastój wstrzymano budowę kilku hoteli w Krakowie. Przy ulicy Karmelickiej zawieszono powstanie kompleksu hotelowo-kinowego Hilton - Silver Screen, a spółka Orbis zamroziła planowane inwestycje - Ibis i Etap przy dworcu kolejowym. W gazetach pojawiły się ogłoszenia o sprzedaży hoteli Orient i Aster.
Tomasz Kowalski, prezes Polskiego Zrzeszenia Hoteli w Krakowie: - Jest jeszcze gorzej niż w ubiegłym roku. Z moich rozmów wynika, że przyjezdnych jest około 15-20 procent mniej. My hotelarze jako pierwsi odczuwamy kryzys. Potem następuje cały łańcuszek zależności - mniejszy zarobek mają taksówkarze, restauratorzy, sprzedawcy pamiątek, muzea. Niektóre hotele zaczynają uprawiać dumping cenowy, ale to ma krótkie nogi - w końcu nie chodzi o to, ile osób się przenocuje, ale ile się zarobi. Trzeba przeczekać kryzys, mocni przetrzymają. Najgorzej ma cenowy środek - najdroższe luksusowe hotele i te najtańsze mają nieco lepiej - uważa Tomasz Kowalski, który również słyszał o kilku hotelach na sprzedaż.
W hostelach też pusto
Okazuje się jednak, że słabo przędą też najtańsi, czyli właściciele hosteli, których liczba w ostatnich latach wzrastała w Krakowie lawinowo. - U nas kompletna tragedia! Ten tydzień mieliśmy pusto, w weekend mamy paru gości, potem znów pusty tydzień, w sierpniu jedynie pojedyncze rezerwacje. W tamtym roku było już kiepsko, ale w tym jest o 50 procent gorzej - mówi Sebastian Guśliński, prowadzący hostel Apropo przy ulicy Karmelickiej. - Nie pomogło ani obniżenie ceny ze 150 zł do 99 zł za dwuosobowy, komfortowy pokój ani zwiększenie prowizji dla systemów rezerwujących. Kompletna kicha. Całe szczęście, że po tych wakacjach zamykamy nasz hostel i przenosimy się do Berlina. Tam widzimy większy potencjał - dodaje Sebastian Guśliński, skarżąc się również na to, że recesji nie zauważył wynajmujący mu pomieszczenia właściciel kamienicy, którzy wciąż podnosi ceny, żądając prawie trzy razy większego czynszu niż cztery lata temu.
(Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków)
0 komentarze:
Prześlij komentarz