Bałtyk, Mazury, Tatry: Dlaczego znani Polacy wolą rodzime kurorty? – Bo kto ich rozpozna za granicą – tłumaczą socjologowie
Przeciętny Polak wyda na letni wypoczynek niespełna 1400 zł. To zdecydowanie za mało, żeby się wybrać na ekskluzywną plażę na Hawajach i powygrzewać w tym samym słońcu co Paris Hilton, Julia Roberts czy choćby widywane tam Joanna Brodzik i Katarzyna Bujakiewicz.
Jak pokazuje sondaż „Rz” na półmetku wakacji, aż 60 proc. Polaków spędziło je w Polsce. 16 proc. wyjechało za granicę. Kolejne 15 proc. urlop spędza w kilku miejscach. Wśród tych, którzy wakacje mają jeszcze przed sobą, wyjazd zagraniczny deklaruje tylko 10 proc. Aż 71 proc. zostanie w kraju, 14 proc. pojedzie w kilka miejsc.
Dlaczego Polacy postanowili wakacje spędzić w rodzimych kurortach? Na pewno nie z powodu oszczędności, bo tylko 4 proc. pytanych uważa, że wakacje w kraju są tańsze od wyjazdów za granicę. Cenimy sobie przede wszystkim piękno naszego kraju. Aż 53 proc. pytanych uważa, że w Polsce jest tak samo ładnie jak za granicą. Dla 10 proc. barierę stanowi brak znajomości języków obcych. 15 proc. wybiera Polskę, bo w kraju ma swoje ulubione miejsca, do których lubi wracać.
– Polacy rzeczywiście cenią sobie te zakątki, które znają i które polecili im znajomi czy rodzina – mówi Krzysztof Łopaciński, prezes Instytutu Turystyki. – Zamiast słonecznych kurortów wielu wybiera wyjazd nad polskie jezioro, bo ktoś znajomy dobrze tam wypoczął.
Zagranicę chętnie odwiedzamy, bo daje gwarancję dobrej pogody. Tak uważa 36 proc. badanych. – Nawet jeśli za kemping w Chorwacji zapłacimy więcej niż w Polsce, to mamy pewność, że pogoda dopisze. W Polsce jest bardzo kapryśna – przyznaje Józef Ratajski z Polskiej Izby Turystyki. 29 proc. uważa, że za granicą jest wiele ciekawszych miejsc do zobaczenia, a 14 proc., że Polskę zna wystarczająco dobrze i chce odwiedzić nowe miejsca.
Na plaży z gwiazdą
Narzekać w tym roku nie będą natomiast ci, którzy jeszcze niedawno tylko z zazdrością mogli spoglądać w kolorówkach na zdjęcia polskich celebrytów z egzotycznych letnich wypadów na safari w Namibii, z plaży na Bali czy centrum Dubaju. Będą mogli spotkać rodzime gwiazdy na własnym podwórku. I to nie tylko w pobliżu pól golfowych w Sopocie czy przy okazji Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach.
W tym roku grupa spędzających wakacje w kraju celebrytów jest znaczna.
– Jeśli mam do wyboru Egipt albo Mazury, to oczywiście wybieram Mazury – mówi Piotr Kraśko, dziennikarz i prezenter „Wiadomości” w TVP 1. „Rz” złapała go tuż przed rejsem jachtem po Bałtyku, który poprzedzi wypoczynek pod Mikołajkami.
– Dopiero co byłem z Wojtkiem Fortuną (mistrz olimpijski w skokach narciarskich w Sapporo w 1972 r. – red.) w Szczawnicy, a dziś zaczynam wczasy w Dziwnowie – mówi Grzegorz Lato, prezes PZPN, w latach 70. gwiazda polskiej reprezentacji piłkarskiej.
– Jest super: nie muszę nakładać makijażu, chodzimy w szortach i wreszcie uczę się surfować na kajcie (latawiec wodny – red.) – cieszy się aktorka i piosenkarka Agnieszka Włodarczyk, która wypoczywa w Chałupach.
W Polsce – jak donosi np. portal We-dwoje.pl – urlopy zaplanowali też m.in. Joanna Brodzik, Szymon Majewski (na Mazurach), Edyta Herbuś, Przemysław Saleta, Ola Szwed, Anna Samusionek (nad Bałtykiem), Maciej Maleńczuk (na wsi) oraz muzycy rockowej formacji Coma (w górach). Krajowy urlop miała też Dorota Rabczewska – Doda, która w czerwcu odpoczywała w Łebie wraz z nowym partnerem, wokalistą metalowego Behemotha.
Bahamy to tylko Bahamy
Dlaczego ludzie, których stać na najdroższe nawet wyjazdy zagraniczne, zaczynają stawiać na wypoczynek w kraju?
Janusz Czapiński, psycholog społeczny, widzi kilka przyczyn: – Ta najważniejsza wynika chyba z naturalnej potrzeby odmiany. Kto mógł, zjeździł już świat wszerz i wzdłuż i egzotyka nie jest już dla niego tak pociągająca. Młodsi odkrywają Polskę, jakiej nie znali, dla starszych to często podróże sentymentalne, powrót do lat młodości. Pozostałe powody mogą być praktyczne, bo albo ktoś zainwestował w apartament w kurorcie czy siedlisko na Lubelszczyźnie i nie opłaca Kto mógł, zjeździł świat i egzotyka już go tak nie pociąga. A niektórzy uprawiają letni PR - Janusz Czapiński, psycholog społeczny
mu się jechać za granicę, albo po prostu uprawia letni PR.
Kraśko przyznaje, że zaspokoił już pierwszy głód świata i teraz, jako 38-latek, woli dom na Mazurach. – Owszem, można jechać do Egiptu, są tanie wycieczki, nawet w standardzie all inclusive, może nawet taniej by to wyszło niż na Mazurach. Ale wie pan, ile wspaniałych rzeczy można tu robić? To bajkowa kraina. Są jeziora, lasy, stadniny. Do tego fantastyczna kuchnia – najlepsza restauracja włoska w Polsce jest pod Mikołajkami – przekonuje.
– Bieszczady, Szczawnica, Zakopane, Kołobrzeg – nie tylko ja je lubię – dodaje Lato, podkreślając, że coraz więcej jego znajomych przysyła mu urlopowe kartki z polskim stemplem. – A jak ktoś mi mówi, że był na Bahamach czy innych Hawajach, to mu mówię, żeby jechał do Dziwnowa jak ja. Bo ja też byłem tu i ówdzie, ale mi się przejadło. A Bahamy to tylko Bahamy.
Historyka IPN Antoniego Dudka „Rz” złapała na plaży w Zatoce Gdańskiej. – Ja sobie bardzo chwalę Bałtyk, bo ma tylko jedną wadę – lubi nad nim padać. Wychowałem się w Polsce, czyli w klimacie umiarkowanym i taki mi najbardziej odpowiada. Mówiąc szczerze, podziwiam tych ludzi, którzy jadą na Karaiby, żeby dzień spędzić w hotelu, bo za gorąco, a wieczór – w obawie przed miejscową ludnością.
Artur Barciś nie uważa się za celebrytę, ale cieszy się, że ludzie z show-biznesu coraz chętniej wybierają urlopową Polskę. – Sam za granicę jeżdżę chętnie, ale po to, by coś ciekawego zobaczyć. Ale odpoczywam w kraju, w moim własnym małym podwarszawskim kurorcie.
Barciś mieszka pod Warszawą, w miejscowości, w której – jak mówi – przyjaźni się cała wieś, a nawet wydaje swoją gazetę. – Mam ciszę, mam trawę, nawet basen – wymienia Barciś i dodaje, że właśnie przed chwilą kąpał się w nim nago. – Nie muszę się obawiać wścibskich oczu – tłumaczy.
– Byłam na wycieczce w Egipcie i było tak sobie – mówi Włodarczyk. – Postawiłam na Hel i nie żałuję. Mam swoją przyczepę kempingową, fajne towarzystwo i jak dotąd znakomitą pogodę. Siedzę sobie w takiej wioseczce, gdzie jest totalny luz.
Przyznaje jednak, że w tym szortowo-kejtowym luzie w Chałupach jest też trochę wyrachowania.
Lans to jeden z powodów krajowego urlopu celebrytów. Marcin Prokop, prezenter telewizyjny: – Celebryci w polskich kurortach to najczęściej klasyczne ustawki z fotoreporterami tabloidów. Nasze gwiazdy, o których się pisze, że zarabiają Bóg wie ile, zrozumiały chyba, iż muszą trochę zakopać przepaść między nimi i ich fanami i zejść z Olimpu. Takie ustawki przy okazji kreują modę na kurorty, bo gwiazdki pokazują się głównie tam, gdzie wiadomo, że pojawią się media.
– Jeśli ktoś pyta, dlaczego Doda odpoczywa w Łebie, a nie na Kajmanach, to pewnie warto by było się zastanowić, czy ktoś na tych Kajmanach by ją rozpoznał – dopowiada Paweł Śpiewak, socjolog i politolog. – Jeśli rzeczywiście mówimy o modzie na Polskę, to można by to tłumaczyć tym, że Polacy masowo zaczęli bywać w zagranicznych kurortach, do niedawna dostępnych tylko m.in. dla celebrytów, więc ci, chcąc zachować odrębność, musieli wykreować nową modę.
Maciej Kuczewski, redaktor naczelny plotkarskiego portalu Starnews.pl: – Jest kryzys, co oznacza mniej koncertów, pokazów, gal. A celebryci latem głównie pracują. Jeśli pracy jest mniej, nie opłaca się im gdzieś daleko wyjeżdżać. Łączą więc przyjemne z pożytecznym.
– A mnie się podobało to, że Doda wybrała na urlop krajową Łebę, niezależnie od intencji – mówi Sylwia Gruchała, znakomita florecistka, medalistka olimpijska. – Popieram taki „letni patriotyzm”.
Gruchała planuje urlop na południu Italii ze swoim życiowym partnerem, Włochem. – Ale gdybym była w kraju, na pewno zaliczyłabym Zakopane. Jest piękne także latem.
Mapa kultowych miejsc
Dyskusja na jednym z portali wakacyjnych. Lelek: „Napiszcie, kogo spotkaliście znanego na wakacjach i gdzie to było. Ja spotkałem w Tajlandii Urbana”. Karolina: „A ja leciałam jednym samolotem z Ferdkiem Kiepskim”. Lelek (zdziwiony brakiem wpisów): „No i co? Nikt nikogo nie spotkał? To gdzie wy jeździcie?”.
Wiadomo, że na celebrytów najłatwiej natknąć się przy okazji licznych gal i festiwali odbywających się w większości nadmorskich miejscowości. Przewodnikiem mogą być plotkarskie portale. „Międzyzdroje. Trudno o większą reklamę nadmorskiego kurortu niż zorganizowanie tam Festiwalu Gwiazd (...). W Międzyzdrojach polscy celebryci czują się jak u siebie w domu. Przyjeżdżają tu nie tylko po to, by dumnie odcisnąć swą dłoń w Alei Gwiazd, ale także, by się wylegiwać na pięknych polskich plażach, pływać i szaleć na skuterach wodnych. Z nadmorskich rozrywek korzystali tu m.in.: Borys Szyc, Piotr Gąsowski, Monika Brodka, Małgorzata Foremniak i Artur Żmijewski” – wylicza jeden z nich.
A jakie jeszcze „kultowe” miejscowości dodać do mapy wypoczynku w otoczeniu celebrytów?
Paweł Deląg, który zastrzega, że jest ciepłolubny i na urlop wybiera się do Afryki Południowej, wśród najmodniejszych miejsc wymienia Mazury i Juratę, choć sam uwielbia Zamość. Piotr Kraśko – Mikołajki, Ruciane i cały Półwysep Helski. Rafał Olbrychski stawia na Mazury i jednak Kazimierz nad Wisłą, a Marcin Prokop (też ciepłolubny) wymienia po kolei: Międzyzdroje, Kołobrzeg, Mielno, Dąbki, Ustkę, Sopot, Jastarnię. No i Mazury.
Co ciekawe, kiedyś rodzime gwiazdy kupowały posiadłości za granicą. Miał taką Bajm, Kazik Staszewski, miały Wilki i Kora Jackowska. Teraz jest boom na Mazury. Jak twierdzi Marcin Prokop, każdy, kto ma trochę poważniejszej wolnej gotówki, biega po Warszawie z obłędem w oczach i pyta o ziemię na Mazurach. Grunty nad jeziorami mają już m.in. Joanna Brodzik i Piotr Kraśko, a szukają okazji: Borys Szyc i Michał Figurski.
0 komentarze:
Prześlij komentarz